Geneza zmian
Zdaje się, że jednym z niewielu dostrzegalnych plusów światowej Pandemii Covid 19 jest troska o zdrowie psychiczne i dobrostan pracowników. Wydarzenia z tego okresu pokazały nam, że praca hybrydowa jest jak najbardziej możliwa i w wielu branżach stała się ona standardem. Idąc jednak dalej – czy możliwe jest zatem coś nad czym zaczęto się zastanawiać już w latach 30 XX w. – skrócenie tygodnia pracy do czterech dni?
Problem naszych czasów
Spora część osób pracujących na cały etat może pochwalić się podobnym scenariuszem:
praca od poniedziałku do piątku, od 8 do 16, weekendy wolne. W zależności od stopnia trudności obranej ścieżki zawodowej, czy też poziomu stresu sobotę przeznaczamy na odpoczynek po całym męczącym tygodniu lub załatwianie spraw, na które fizycznie nie mieliśmy wcześniej czasu.
Może są to zakupy na następny tydzień, może wizyta u lekarza a może odwiedziny u rodziców? I trochę rozrywki wieczorem – kluby, planszówki, Netflix.
Co kto lubi! W niedziele cały kraj włącza synchroniczne odpoczywanie i szykowanie się na nadchodzący tydzień w firmie. To brzmi jak łatwy przepis na wkradnięcie się monotonni, przemęczenia czy po prostu zawodowego wypalenia, a przecież nikt z nas tego nie chce.
Polacy statystycznie są jednym z narodów pracujących najciężej i najdłużej. Dłużej od nas pracują tylko Grecy. Gdy spojrzymy jednak na kraje wysoko rozwinięte – kraje Skandynawskie, Nową Zelandię, Kanadę to jasne staje się dla nas, że absolutnie nie tędy droga. Ich siła leży przede wszystkim w dobrej organizacji pracy i jej efektywności. Nie sztuką jest przecież zostawanie po godzinach – sztuką jest wykonanie przydzielonych zadań jak najlepiej i w jak najkrótszym czasie. A co z życiem poza pracą, co z zainteresowaniami, hobby, przyjaźniami? Czasami nie sposób jest zdążyć ze wszystkim w zaledwie dwa dni, czasami jedyne czego brakuje to ten jeden dzień który pozwoli nam na więcej.
Inne kraje
Pierwsze testy czterodniowego tygodnia pracy odbyły się już w roku 2015 na terenach Islandii, a później Belgii i Hiszpanii. Korzystano z dwóch modeli organizacji czasu, gdzie pierwszy z nich opiera się na rozłożeniu tygodnia na 40 godzin pracujących po 10 godzin w każdym dniu a drugi działa na zasadzie 100-80-100, czyli sto procent pracy w osiemdziesięciu procentach czasu za sto procent wynagrodzenia. Z kolei Francja, Nowa Zelandia i Japonia prowadzą testy 35-cio godzinnego tygodnia pracy głównie dla pracowników administracji i sektora publicznego. Jedne z najnowszych doniesień dobiegają z Wielkiej Brytanii, gdzie czterodniowy tydzień pracy wprowadzono gdzieniegdzie w 2022.
Benefity
Co czujemy gdy wyobrażamy sobie długi weekend? Majówkę? Boże Ciało? A co gdyby długi weekend wypadał co tydzień?
Według badań i ankiet przeprowadzonych wśród uczestników eksperymentów to czego moglibyśmy się spodziewać po tej pozytywnej zmianie to na pewno zmniejszenie się poziomu stresu. Nikomu chyba nie trzeba przypominać jakie są negatywne skutki życia w ciągłym stresie.
W ogólnym rozrachunku okazuje się, że skrócenie tygodnia pracy pomogłoby nam również z bezsennością, depresją czy otyłością. W firmach biorących udział w eksperymencie zauważono również znacznie niższy odsetek osób udających się na zwolnienie chorobowe. Ponadto pracownicy dużo szybciej rozwijali się w swoich dziedzinach i realizowali przydzielone im zadania z większym zaangażowaniem.
Wydaje się też, że obietnica tego typu benefitu przyciąga ludzi o wyższym poziomie kwalifikacji, którzy mogą już dowolnie przebierać w ofertach rynku pracy a propozycja tego typu ze strony pracodawcy jest dla nich niezwykle kusząca.
Negatywy
Najbardziej dostrzegalny problem jaki można dostrzec w kwestii czterodniowego tygodnia pracy to oczywista nierówność branży. Zupełnie inny charakter wykonywanego zajęcia mamy przecież w korporacjach a w np. gabinetach lekarskich. Niektóre czynności przynajmniej na razie wymagają obecności kogoś wykwalifikowanego, poczynając od lekarzy a na mechanikach czy hydraulikach kończąc. Sprawy urzędowe również dobrze byłoby móc załatwić przez cały tydzień, uslugi transportowe muszą działać pełną parą niemal przez całą dobę tak samo jak służby porządkowe.
Czy tego typu zmiany mogłyby doprowadzić do szerzenia się kolejnych społecznych podziałów?
Eksperci tłumaczą, że prawdziwie długofalowe korzyści ze skrócenia wymiaru godzin pracy zobaczymy dopiero za wiele, wiele lat – w końcu na zmniejszenie się odsetka osób cierpiących z powodu chorób cywilizacyjnych takich jak depresja, stres czy dolegliwości serca będziemy musieli poczekać co najmniej dekadę. I czy wizja przymusu wykonania swojej tygodniowej pracy w cztery zaledwie dni nie wywoła fali jeszcze większego stresu w ludziach?
Dla kogo krótszy tydzień pracy?
O tego typu rozwiązania najczęściej walczy odsetek pracowników poniżej 40 roku życia. Szczególną popularnością wizja ta cieszy się wśród pokolenia Z co jest zrozumiałe biorąc pod uwagę nowe standardy jakie wyznaczyło ono wchodząc na rynek pracy.
Z racji tego, że jest to pierwsze pokolenie w pełni wychowujące się ze względnie stałym dostępem do szeroko rozumianej technologii konieczne jest zrewolucjonizowanie rynku pracy i zasad na nim panujących.
Zetki mają zupełnie inne wymagania i oczekiwania niż ich starsi koledzy i to oni jako pierwsi wyznaczą standardy dla kolejnych otoczonych z każdej strony technologią pokoleń. Pracodawcy chcący iść z duchem czasu i postępem będą musieli brać pod uwagę konieczność dostosowania się do nowych realiów życia.