Eksperci są zgodni – mamy do czynienia z rewolucją. Może przeciętny użytkownik sieci jeszcze tego nie dostrzega, może wydaje nam się, że to chwilowa moda która wkrótce przeminie ale musimy przyznać otwarcie – OpenAI oraz organizacje pokrewne zaczynają otaczać nas z każdej strony. Według najnowszych doniesień z pomocy specjalnych, zamkniętych wersji ChatGPT korzystają już np. uwielbiani przez nas giganci tacy jak Zalando czy Żabka. Sztuczna inteligencja może pomóc nam w doborze outfitu w zależności od pogody ale też wesprzeć twórców Żappki w opracowywaniu treści dla aplikacji mobilnej.
Pętla uczenia się
ChatGPT uczy się poprzez wzmacnianie – środowisko zapewnia mu określone dane na podstawie których zdobywa wiedzę i przygotowuje dla nas odpowiedzi, a naszym zadaniem jest zapewnienie mu kolejnych akcji, więcej informacji oraz ewentualnych nagród. Na obecną chwilę odpowiedzi na szereg pytań, które użytkownicy zadają programowi generowane są na podstawie danych z internetu, które służą też do szkolenia kolejnych generatywnych modeli sztucznej inteligencji.
Ma to mnóstwo plusów, ale też minusów.
Aby sztuczna inteligencja była na bieżąco ze wszystkimi nowinkami ze świata internetu, a co więcej – aby rozumiała zawiłości języka, slangu czy podstaw ironii potrzebne są terabajty danych przetworzonych przez infrastrukturę obliczeniową. Procesy te zużywają olbrzymie ilości energii a co za tym idzie jak możemy sobie wyobrazić – potrzeba na to olbrzymich pieniędzy. Dlatego też gdy, np. firma przewozowa przeszkoli boty aby odpowiadały na maile swoich użytkowników, zrobi to w zakresie: usług przez nie oferowanych, działania aplikacji, szeregu potencjalnych wydarzeń, które mogą klienta spotkać oraz procedur późniejszych działań, ale nie nauczy ich już reagowania z empatią, czy odpowiadania na żartobliwe lub ironiczne wiadomości. Po pierwsze – nie ma takiej potrzeby a po drugie – to kosztuje.
Kolejną kontrowersją są niekiedy problematyczne treści generowane przez sztuczną inteligencję. Gorącą dyskusję w świecie technologii rozpalił fakt powielania przez programy spod szyldu OpenIA treści o zabarwieniu stereotypowym, przestarzałym, dezinformujacym a niekiedy wręcz rasistowskim, seksistowskim czy klasowym. Jednym słowem – skrajnie negatywnym. Ponownie wynika to z faktu, że programy te uczą się i generują swoje wypowiedzi na bazie danych z internetu, a sami doskonale wiemy jak rzadko można ufać wszystkiemu co w sieci znajdujemy. Prawda? Otóż nie do końca. Tylko niewielki odsetek użytkowników weryfikuje informacje znalezione w internecie.
W przypadku sztucznej inteligencji nie pomaga fakt, że każdą jedną odpowiedź na zadane przez nas pytanie AI traktuje za pewnik. Bez pewnej dozy świadomości społecznej AI może sprzyjać szerzeniu się szkodliwych treści przeróżnej maści na czym mogą ucierpieć grupy zmarginesowane.
Alter ego poza kontrolą
Zaledwie dwa tygodnie po ogłoszeniu światu pierwszej wersji ChatGPT w listopadzie ubiegłego roku nastąpiło jego złamanie i zdjęcie z bota łańcuchów cenzury. Dzięki skryptowi DAN czyli „Do Anything Now” – „Zrób cokolwiek teraz” użytkownik może wydać dowolne polecenie i spodziewać się odpowiedzi nieograniczonej absolutnie niczym.
Alternatywne zakończenie II Wojny Światowej, scenariusze zagłady ludzkości pod jarzmem sztucznej inteligencji czy w skrajnych przypadkach – opisy brutalnych przestępstw. To wszystko czego nie zapewni nam podstawowa wersja ChatGPT kwitnie karmione jaskrawą i niekiedy brutalną wyobraźnią internautów. DAN na chwilę obecną ma już 8 wersji i jest niemal niezależnym tworem. Nie obowiązują go ograniczenia etyczne ani moralne, dozwolone jest absolutnie wszystko, a to „wszystko” nieustannie ewoluuje. Jedyną przeszkodą może być tylko ban za korzystanie ze skryptu ze strony OpenAI.
Prawdziwa twarz rewolucji
Jak wiemy nie wszystko jednak jest czarno – białe. Wraz z przedstawieniem chatbotów obawiano się utraty stanowisk i ogromnych kłopotów na rynku pracy. Owszem nieustannie słyszy się o fali zwolnień w świecie IT lub wstrzymaniu rekrutacji do wielu firm, ale z drugiej strony otworzyło się wiele okien generujących nowe możliwości.
Osoby umiejące współpracować z chatbotami, znajace ich możliwości i kontrolujące je stały si poszukiwanymi fachowcami na rynku pracy. Wiele ludzi już kieruje swoją karierą tak aby specjalizować się w tej konkretnej niszy. W praktyce okazuje się, że wiele z programów nadal wymaga naszej stałej asysty i korekt, przez wzgląd min. na wspomniane wyżej występujące wciąż niedociągnięcia. Chcąc otrzymać od chatbota konkretną odpowiedź musimy umieć zadać mu konkretne pytanie i odpowiednio nim pokierować co dla wielu użytkowników nadal stanowi wyzwanie i może generować szereg frustracji.
ChatGPT może być też miejscem do kumulacji myśli i odnajdywania inspiracji. Jest on dobrą bazą na początek burzy mózgu gdy głowimy się nad jakimś zagadnieniem nie wiedząc z której strony się za nie zabrać. Tworzenie treści na social media może zająć nam 15 minut a nie cały dzień co jest sporym usprawnieniem pracy. Nadal jednak musimy zdawać sobie sprawę z konieczności kontrolowania bota i późniejszych korekt. Nie jest łatwo też sterować nim tak aby w stu procentach zawsze zrozumiał czego od niego wymagamy.
Ponadto parlament Unii Europejskiej przegłosował projekt AI Act który ma za zadanie regulować użytkowanie systemów opartych na sztucznej inteligencji. Przepisy te będą gwarancją ich rozwoju w zgodzie z prawami unijnymi tak aby zapewnić absolutną transparentność zachodzących procesów oraz bezpieczeństwo konsumentów. Użytkownicy mają zyskać pełną świadomość zachodzących procesów i zdecydować czy się z nimi zgadzają. Wprowadzona też została klasyfikacja ryzyka dla narzędzi sztucznej inteligencji gdzie każde z nich będzie musiało zostać przydzielone do konkretnej z ośmiu sekcji.
Jest to pierwsza tego typu inicjatywa w historii.
Na obecną chwilę dyskusja odnośnie wpływu sztucznej inteligencji na nasze życia nieco ucichła. Nie jest to dyskusja w której też musimy natychmiast obrać stronę – jest to dobry czas na śledzenie nowinek i trzymanie ręki na pulsie w przypadku chęci przebranżowienia. Wydaje nam się, że jeszcze nie musimy bać się nowej rewolucji przemysłowej czy przejęcia Ziemi przez sztuczną inteligencję. Jeszcze ?